czwartek, 18 lipca 2013

Imagin Zayn :)



włącz



,,Śmierć jest mi­nimum. Mi­nimum wszys­tkiego. Pod­czas tych godzin, gdy jes­teś tak blis­ko dru­giej oso­by, z dwoj­ga niemal sta­jecie się jed­nym... Mi­nimum... Miłość jest śmier­cią: śmier­cią odrębności, śmier­cią dys­tansu, śmier­cią cza­su. W trzy­maniu się z dziew­czyną za ręce naj­piękniej­sze jest to, że po chwi­li za­pomi­nasz, która ręka jest Two­ja. Za­pomi­nasz, że są dwie, nie jedna.  ''
~Jonathan Carroll



Odeszła. Zostawiła mnie. Chociaż obiecała , że tego nie zrobi. Obiecała, że zawsze będziemy razem. Obiecała. Jednak nie dotrzymała słowa. Tak bardzo ją kochałem. Wszyscy mówią mi , żebym o niej zapomniał. Oni nic nie wiedzą. Nie da się zapomnieć o osobie którą się kocha. Po prostu się nie da. Kiedy zamykam oczy, ona znajduje się przede mną. Widzę jej piękny uśmiech, słodkie dołeczki, duże zielone oczy, pełne usta, które tak uwielbiałem całować. Jej roześmiana twarz przyprawia mnie o nową fale bólu. Najgorsze jest uczucie , że to wszystko przeze mnie. [T.I] umarła przeze mnie. To ja ją w to wszystko wciągnąłem. To ja wprowadziłem ją w ten świat. To ja poznałem ją z tymi ludźmi. To ja ją zabiłem.


,,Je­dynym bólem ja­ki prze­raża mnie w śmier­ci, jest to, że można um­rzeć nie z miłości. ''
~Gabriel García Márquez


Pamiętam pierwszy dzień naszej znajomości.
Szedłem wtedy ulicą. Nie wiem co wtedy mną kierowało. Skręciłem w stronę Tower Bright. Będąc już blisko celu spostrzegłem dziewczynę stojącą po drugiej stronie barierek. Chciała skoczyć. To była ona. [T.I.]. Podszedłem do niej. Była tak zdenerwowana i zapłakana, że nawet mnie nie spostrzegła. Była inna niż wszystkie dziewczyny które znałem. Nieśmiała , a jednocześnie odważna. Nie chciałem, żeby skoczyła. Nigdy taki nie byłem. Nigdy nie przejmowałem się losem innych. Byłem chamski i arogancki. Jednak wtedy coś we mnie pękło. Złapałem ją w tali i poniosłem. Teraz stała naprzeciwko mnie. Moją uwagę przykuły jej duże, zielone oczy. Błyszczały w świetle książęca. Dziewczyna zaskoczona jak i przestraszona nie wiedziała co zrobić.
- Zayn - powiedziałem.
- [T.I.] - odpowiedziała.


,,Miłość jest śmier­cią. Śmier­cią odrębności, śmier­cią dys­tansu, śmier­cią czasu. ''
~Jonathan Carroll



Chociaż nie poznaliśmy się w najlepszych warunkach, to i tak ten dzień był najpiękniejszy w moim życiu. Kiedy przypominam sobie to wydarzenie wszystko powraca ze zdwojoną siłą. Wszystkie wspomnienia we mnie uderzają. I znów to cholerne uczucie , że to ja, ją w to wszystko wciągnąłem. Nienawidzę za to siebie. Czuję wstręt do samego siebie.
 Chciałem do niej odejść. Byś z nią już na zawsze. Tam na ,,górze'' gdzie nikt nas nie rozdzieli. Próbowałem wiele razy. Na wszystkie sposoby. Jednak za każdym razem jakiś idiota musiał mnie ratować. Musiał przywrócić mnie do czegoś do czego nie chciałem wracać. Musiał przywrócić mnie do życia.  Ale ja chciałem być tylko i wyłącznie z nią.


,,Każdą miłość trze­ba unieść ku śmier­ci, żeby wreszcie była nieśmiertelna. '' 
~Anna Kamieńska


Pamiętam ten dzień, w którym po raz pierwszy zabrałem ją do klubu. To jedyne wspomnienie związanie z nią o którym chciałbym zapomnieć. Sprawić, żeby znikło. Rozpłynęło się.
Spotykaliśmy się już miesiąc. Byliśmy parą. Naprawdę ją kochałem. Wtedy to wydawało się dziwne. Czy kto kolwiek mógł być z Zayn'em Malik'iem? Czy Malik ma w ogóle uczucia? [T.I.]. Ona mnie zmieniła. Nie do końca, ale jednak. Przy niej nikogo nie udawałem . Byłem po prostu sobą.
Umówiliśmy się wtedy do kina. Następnie miałem pokazać jej kawałek ,,mojego własnego świata''. Klub , papierosy,  alkohol , narkotyki to było moje życie.
Weszliśmy do wielkiego budynku. Do naszych uszu doleciała mocna Rock'owa muzyka puszczana przez DJ. Śmierdziało tam dymem papierosowym i alkoholem. Mi to nie przeszkadzało. Przyzwyczaiłem się. [T.I.] wyglądała na trochę zmieszaną jak i zniesmaczoną. Wciągnąłem ją jednak w głąb zatłoczonego pomieszczenia. Doszliśmy do baru. Zamówiłem dla nas trunek. [T.I] na początku nie była przekonana, żeby wypić przygotowanego przez barmana drinka. Jednak po moich kilku namowach ustąpiła. Zawsze tak robiła. Wystarczyło tylko kilka czułych słówek ,a robiła co chciałem. Wiem , że robiłem źle. Niestety, zrozumiałem to za późno.


,,Za dar­mo dos­ta­je się tyl­ko to, cze­go nikt in­ny nie chce. I śmierć. Śmierć też jest za darmo. ''
~Jonathan Carroll


Potem noce zawalone na imprezach stały się dla nas rutyną. Najgorszy był dzień, kiedy [T.I] pierwszy raz spróbowała narkotyków. Był to jeden raz, ale o jeden za dużo. Po jakimś czasie chciała spróbować jeszcze raz. Pozwoliłem jej na to. Potem był kolejny i kolejny. [T.I] uzależniła się.
Uzależniła się od tego świństwa.
Tej nocy kiedy zginęła... ona zginęła ... właśnie przez to. Umarła przez te cholerne narkotyki... jak i również... przeze mnie. Przez moją głupotę. Tak bardzo ją kochałem, a pozwoliłem na takie coś. Jestem zwykłym skurwysynem. Jestem nikim. Nie zasługuję na szczęście. Nie zasługuję na śmierć . To by było za wygodne. I ,,ten ktoś na górze'' dobrze o tym wie. Dlatego ciągle żyje. Żyje z wyrzutami sumienia. Chociaż jest to bardzo trudne to... dam radę. Zrobię to dla [T.I]. Miłości mojego życia. Abyśmy już zawsze mogi być razem...


,,Będę cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś po­tem, będę cię kochać także po śmier­ci. Czy mnie rozumiesz?  ''
~Jonathan Carroll

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz