sobota, 27 lipca 2013

Harry część 6 :)

-Pod hotelem-
-Jak ty się zachowujesz ?-pyta Alex
-Normalnie, a co, że on jest sławny i bogaty to może nas obrażać...
-Źle to odebrałaś... on mówił/opowiadał nam o tym hotelu...tyle a ty mu nie pozwoliłaś skończyć
-Dla mnie i tak jest głupi. Idziemy ?
-w recepcji-
-To ty poczekaj sobie tam a ja załatwię sprawy związane z pokojem...-mówi Alex
-5 minut później-
-No chodź, mamy pokój-mówi Alex
-W reście-odpowiadam  zmęczona i wyczerpana.
-W pokoju 469-
-Nie mam siły, postaw moje walizki obok łóżka, potem je rozpakuje a teraz idę spać.
-Ok dobranoc
-No pa -powiedziałam po czym walnęłam na łóżko.
-2 godz. później-
Obudziłam się patrząc na śpiącą słodko Alex.
Było ok. godziny 19.00. Z mojego brzucha wylęgło się głośne burczenie. Postanowiłam zejść do restauracji hotelowej na kolację. Lekko poprawiłam włosy, makijaż , ubrałam się w TO. Po czy udałam się w stronę windy. Po paru sekundach byłam już na parterze , gdzie następnie poszłam do restauracji zaspokoić głód. Bardzo lubię jeść, ale przyznaje, że jestem szczupła i chociaż dużego wysiłku nie wydaje na spalenie tych kalorii, wystarczy, że rano się przebiegnę i wieczorem przejdę z psem. Byłam już w restauracji gdy skojarzyłam iż zgubiłam telefon. Dałam za niego kupę kasy i jeszcze mi zginął. Ale może się znajdzie oby. Mam taką nadzieję.
-Dzień dobry, mogę poprosić tackę ?
-Przepraszamy ale stołówka jest czynna do godziny 18.00.
-Słucham ? Ale ja jestem głodna ...
-Przykro mi , nieczynne.
Gdy ja się kłóciłam o jedzenie z tą kobietą, ktoś puknął mnie lekko i powiedział:
-To twój telefon ? -spytał
-Tak, jak go znalazłeś ?
-Nie bez powodu człowiek ma swoje zdjęcie na tapecie.
-Dzięki .
-A ty co tu robisz ?
-Chciałam coś zjeść, ale stołówka jest już zamknięta.
-Tak się składa, że ja też zgłodniałem.
-Iii.. ?
-Możemy iść gdzieś na miasto coś przekąsić ?!
-Przekąsić ? Nie znam takiego słowa, ja muszę się porządnie najeść bo inaczej umrę-odpowiedziałam zdenerwowana
-Gdzie ci to wszystko idzie ? Chyba w cyc..
-Gdzie przepraszam ? -spytałam , pukając go lekko w ramię, chociaż nie narzekałam na ich wielkość.
-No dobra idziemy...-powiedział Harry śmiejąc się cichutko
-Idziemy, ale naprawdę myślisz, że są wielkie ?

4 komentarze:

  1. nie no jesteś świetna . Czekam na kolejną część !

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahah ;D najlepsze ostatnie ;D Dawaj kolejną część , spodobało mi się ;D ;* Martyna♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Staram się dodawać kiedy mam czas. :D Bardzo się cieszę , że się podoba. I zapraszam do czytania kolejnych części, zapowiada się fajnie. :P Pozdro :***

    OdpowiedzUsuń