poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Harry część 8 :)

Gdy jeszcze Alex mordowała się z zamknięciem drzwi do pokoju do windy wskoczył Harry , tak Harry Styles patrzył się na mnie jak w lusterko. Z góry do dołu z dołu do góry.
-Ładnie wyglądasz w tej piżamce i te kapcioszki...-powiedział szczerząc się
-Ha ha bardzo śmieszne.
-Co ty tu robisz ?
-Najwyraźniej mieszkam.
-No tak, piżamka, kapcioszki.-powiedział po czym oddałam mu dwa mocne ciosy w ramię. -Nie no naprawdę wyglądasz seksownie.
-To nie jest śmieszne, trochę mi zimno. Dasz mi swoją marynarkę ?
-Coś za coś..
-Czyli ? -spytałam a on pokazał palcem wskazującym na swój polik.A że było mi naprawdę zimno musiałam to zrobić. - Nie wiem dlaczego na to się godzę. -powiedziałam i wypełniłam jego rozkaz. po chwili do windy wskoczyła Alex i razem zjechaliśmy na dół.
Po krótkim czasie byliśmy na dole, ja w marynarce Harry'ego i piżamce musiało to fajnie wyglądać. Boże 1 minuta zaraz zamkną.
-Dzień dobry, można ? -spytałam
-Dzień dobry, dzisiaj Pani zdążyła.
-Tak ale ledwo ledwo. Dziękuję.
Zamówiłam co chciałam. Następnie odebrałam swoje śniadanie i udałam się do jakiegoś wolnego stolika. Po chwili przyszła Alex z mnóstwem zielenizny na talerzu.
-Smacznego-powiedziałam
-Dziękuje -odpowiedział królik (Alex)
-Ty się tym najesz ?
-Muszę , pora zacząć się odchudzać. Ostatnio jak się ważyłam to okazało się , że przytyłam 2 kg.
-Dziewczyno co to są 2 kg ? Ogarnij.
-Można ? -spytał Harry
-Tak, jasne siadaj.-powiedziała Alex a ja kiwałam głową i robiłam głupie znaki.
-Smacznego.-powiedział
-DziękujeMY -podkreśliła Alex ostatnie dwie literki.
-Jakieś plany na dzisiaj ? spytał przełykając resztki pokarmu.
-Nie nie mamy żadnych planów.-powiedziała Alex z pewnością , że powiem nie ale ja miałam swój honor.
-Jakiś wypad na miasto. Może melanż w klubie, no i postaram się zaliczyć-odparłam z entuzjazmem, aż Harry parsknął jedzeniem.
-A ty ? -Spytała Alex
-Dzisiaj mam wywiad z chłopakami.
-Aha no to fajnie.
-Dziękuję skończyłam . Idę na razie. A twoja marynarka. Masz.
-Dziękuję-powiedział patrząc się nieśmiało.
~w pokoju~
Poranny prysznic , toaleta. Lekki makijaż, fryzura prosta, nie trudna w zrobieniu a mianowicie kłos na lewą stronę. Ubrałam się w jasne szorty, lekki T-schirt i sandałki na koturnie. Dodatki, kolczyki, bransoletki , torebka i na miasto.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Harry część 7 :)

-No przecież żartowałem, są normalne - powiedział z śmiechem i wielkim bananem na ustach.
-w restauracji-
- To my poprosimy... Nicol co chcesz ?
-No więc poproszę, spaghetti na ostro, mniej sosu więcej makaronu, podwójne frytki i sok pomarańczowy, yyy... na razie to wszystko ale może zamówię też deser, no to lody waniliowe z polewą czekoladową i truskawką na wierzchu. Dziękuję.
-A dla Pana ?
-yy.. to dla mnie to samo tylko bez frytek.
-Dobrze dziękuję-powiedziała kelnerka a ja uśmiechnęłam się do niego głupio.
-Opowiedz mi coś o sobie !?-powiedział Harry.
-Ale co konkretnie ?
-No nie wiem coś, ile masz lat, masz rodzeństwo ? -spytał
-Mam 17 lat ale 13 lipca skończę 18 lat. Mam starszą siostrę, która cały swój czas poświęca chłopakowi. Mam przyjaciółkę Alex, z którą tutaj jestem.  Mam psa Rexa, z którym codziennie wieczorem chodzę na spacer ale zdarzają się wyjątki. Coś jeszcze chcesz wiedzieć ?
-Nie no chyba wystarczająco się dowiedziałem.
-No to teraz ty powiedz mi coś o sobie.
-Mam na imię Harry. Harry Styles-dodał. -Mam 19 lat. Jestem sławny. Gram w sławnym zespole One...
-Dobra ok przeczytam gazety.-wtrąciłam
-Gazety prawdy ci nie powiedzą niż sam Harry Styles.
-Wiesz co , chyba już nie jestem chłodna wracam do hotelu pa-powiedziałam po czym wyszłam z restauracji. Szłam po chodniku skulona z zimna. Za chwilę wybiegł Harry i podbiegł do mnie.
-Coś się stało ? Coś źle powiedziałem ?
-Nie na widzę takiego przechwalania się , jesteś sławny i myślisz , że wszystko ci wolno, tak samo jak w  taxówce.
-Przeprosiłem tak ?!
-Właściwie to nie.
-No to teraz przepraszam .
-Mam w dupie twoje przeprosiny.
-Ale czekaj !!
-Zostaw mnie. !-krzyknęłam i pobiegłam w stronę hotelu.
-w pokoju-
-Gdzie ty byłaś ? -pyta Alex
-Byłam się przejść .
-Przejść i wróciłaś taka zdenerwowana? Mów ...
- No kó*** daj mi spokój. Dajcie wy mi wszyscy święty spokój. -warknęłam i weszłam do łazienki trzaskając drzwiami.  Po 10 minutach wyszłam, przebrałam się w piżamę i położyłam spać. Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Byłam bardzo zmęczona tym wszystkim.
-Rano-
-Nicol wstawaj zaraz zamykają , mamy jeszcze 5 minut ! -krzyczy Alex
-Co, co zamykają ?
-Restauracje idioto, wstawaj.
-No już, już jeszcze chwilę.
-Nie ma czasu !-wykrzyknęła Alex, po czym ściągnęła mi kołdrę, i ciągnęła za rękę. Założyłam kapciuszki w kształcie puszystej myszki i pobiegłam do windy.  Po paru sekundach stałam już w windzie i czekałam na zjazd. 3 minuty, nie zdążymy-pomyślałam.