Mam na imię Blanka. Mam 16 lat. Nie mam
przyjaciół, to znaczy kiedyś miałm ale przez głupie żarty (jak można to tak
nazwać) nie jesteśmy już przyjaciółkami.Byłyśmy jak siostry, kochałyśmy się jak
siostry. Spędzałyśmy dużo czasu razem. Z tego powodu nie jestem w stanie nikomu
zaufać i powieżyć swoje tajemnice. W szkole mam dużo kumpli i kumpelek ale nie
przyjaciół.
Pewnego dnia ogłosili w szkole , że
będzie tak zwana zamiana. Wszyscy wskazywali na mnie , bo dobrze znałam
Angielski(dość dobrze abym mogła tam pojechać). To nie dla mnie-pomyślałam. Ale
po długim rozmyślaniu uznałam, że to nie jest tak zły pomysł . Podszkolę się w
języku a
przy okazji zwiedzę kawałek świata. Na przerwie w szkole objaśniałam z
panią plan wyjazdu.
...2 tygodnie
później...
Dzisiaj wyjeżdżam do Londynu. Troszeczkę
się boję, ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle .
..Parę dni później...
W tej szkole jest nawet spoko, ale
strasznie męczą. Pewnego dnia wyszłam na spacer , podziwiałam Londyn . Robiłam
zdjęcia (tak zwane słit facie- bo nie miał by mi kto zrobić zdjęcia)Na spacerze spotkałam moją byłą
przyjaciółkę Kasię:
-Cześć- powiedziała Kasia
-Hejjjj Kasia. Jak sie masz ?
-Dobrze , a jak u ciebie ? Co ty tu
robisz ? - spytała
-Bo wiesz u nas w szkole była taka
zamiana i....
-aaaa.. wiem o co chodzi , fajnie cię
zobaczyć po latach-wtrąciła Kasia
Rozmawiały ok 1 h . Wróciły wspomnienia z
dzieciństwa. Kasia powiedziała Blance , zę ma przyjaciół z zespołu One
Direction. Blankę wmurowało, ponieważ bardzo lubi ten Boys Band. Kasia
zaproponowała spotkanie z tym zespołem . Oczywiście się zgodziłam! Kto by
zrobił inaczej na moim miejscu ?
-pomyślałam Kasia aby uniknąć paparatzi
postanowiła udać się do ich kompleksu. Poszłyśmy razem do ich domu.
Puk puk(pukanie do drzwi)!!
-O Kasia Cześć Wchodź !-powiedział Louis
Weszły do salonu , usiadły na sofie .
Blanka podziwiała cały ich dom. Nie mogła uwierzyć, że to naprawę się dzieje.
-Nie przedstawisz nam swojej koleżanki?
-pyta Louis
-Oj przepraszam, to jest Blanka, moja,
moja przyjaciółka-powiedziała z wielkim uśmiechem na buzi
-Cześć, miło mi cie poznać -mówi Louis
podając rękę na znak przywitania się
Blance zrobiło się gorąco, miała ochotę
się drzeć ale raczej nie wypadało. Nie
chciała po sobie poznać, żę jest jakąś napaloną fanką.
-To jest...-powiedział Louis
-Wiem, wiem Niall , Zayn, Liam, Louis a
gdzie Harry ?-wtrąciła Blanka
-yyy... chyba jeszcze śpi.-odpowiedział
Zayn
-przepraszam, ale czy mogę skorzystać z
toalety-pyta Blanka
-Jasne, pójdziesz tym korytarzem i
skręcisz w prawo i tam właśnie jest łazienka-powiedział Louis
-Ok, dzięki
Blanka idzie przez szereg niekończących
się drzwi. Weście znajduje te właściwe . Znajduje łazienkę . Otwiera drzwi ,
patrzy a tam Harry bierze prysznic śpiewając coś pod nosem . Nie chcąc być
zauważona wybiegłam i trzasnęłam za sobą drzwi. Jak by nigdy nic poszłam do
salonu tam gdzie wszyscy siedzieli. Usiadam na sofie taka wystraszona i
siedziałam bez słowa. Po czym przyszedł Harry w szlafroku i krzyczał:
-Kto był na tyle bezczelny i wszedł do
mojej łazienki kiedy się kąpałem ? Może ty Niall tylko tobie takie żarty się
trzymają!-pyta z wściekłością w głosie Harry
I wtedy zebrałam się w sobie , wstałam i
powiedziałam:
-Nie , to nie on to ja! -powiedziała
Blanka
-A ty kto?-zapytał ze zdziwieniem
-Ja ?! Pewnie uważasz mnie za napaloną
fankę która specjalnie weszła do twojej łazienki by zobaczyć twój zad !
-powiedziałam z wściekłością
Chłopcy wybuchli śmiechem ale Niall
najbardziej.Harry zrobił obrażona minę i pobiegł na górę. W tym momencie
zachował się jak mały dzieciak któremu kolega z piaskownicy zabrał łopatkę.
Zadufany w sobie laluś-pomyślałam. Nagle usłyszeli jakby tłuczone szkło. Louis
pobiegł na górę zobaczyć co się dzieje. A my czekaliśmy an dole z myślą, że
sobie nic nie zrobił.
OCZAMI HARRY'EGO
Kurcze dlaczego ja jestem taki głupi ?
Zawsze jak jakaś dziewczyna mi się spodoba muszę zrobić na niej źle wrażenie !
Przed kilkoma minutami: Harry złapał
pierwszą lepszą rzecz (to był wazon)i żółcił z zdenerwowania w okno, rozbijając
je . Nagle zauważył spływającą krew na jego ręce. Louis wpadł do pokoju:
-Harry co ty nawyrabiałeś ? -pyta Louis
-Dlaczego ja muszę być takim debilem i
wszystko spieprzyć ?!
-o czym ty mówisz ?
-Raczej o kim ! O niej , nawet nie znam
jej imienia.
-yy... Blanka ! -powiedział Louis
------------------------------------------
-To my już lecimy chłopcy !-z dołu
słychać głos Kasi
-Nie ona nie może wyjść !-krzyknął Harry
. Wyrwał się z ramion Louis'a i zbiegł na dół.
Blanka zobaczyła, że z ręki Harry'ego
spływa Krew:
-O Boże Harry co ci jest ? Tylko nie
umieraj ! Haha.... pa !! -powiedziała Blanka z nienawiścią w głosie.
Harry był bardzo smutny po słowach
Blanki. Po dłuższym czasie Blanka uświadomiła sobie, że źle potraktowała
Harry'ego. Zadzwonił do niego:
-Harry !? Tu Blanka. Chciałam Cię
przeprosić za moje zachowanie.
-Przeprosiny przyjęte , pod warunkiem ,
że dasz się zaprosić na kolacje ?
-Ok. Z chęcią pójdę. No to pa !
Następnego
dnia....
Blanka wchodzi do restauracji w której
czeka już Harry.
-Cześć- mówi Blanka
-Hej. Wyglądasz olśniewająco
-Dziękuję. Przepraszam że cie tak
traktowałam, nie miałam powodu by to robić. Jak twoja ręka ?
-Lepiej, ale gdy jestem przy tobie czuje
się o wiele lepiej. Blanka zakochałem siew tobie od pierwszego wejrzenia
-Harry ale ja nie jestem gotowa
-To ja poczekam na ciebie , nigdy nie
przestane cie kochać
-Harry ja nie mogę , Ja jutro wyjeżdżam
wracam do Polski, do domu !
-Zostań tu ze mną proszę ! Kocham cie
-Harry to nie ode mnie zależny , Bardzo
chciałabym cie pokochać ale nie umiem , przepraszam !-powiedziała Blanka po czym
wybiegła
Blanka po powrocie do swojego pokoju
myślała nad tym co się zdarzyło w restauracji . Muszę mieć naprawdę kogoś
wyjątkowego kto będzie mnie wspierał w tych trudnych chwilach, jako chłopak ale
przede wszystkim najlepszy przyjaciel-pomyślała Blanka.
..Następnego dnia...
Blanka
nie mogła usnąć całą noc . Zaspała. Pakowała się w pośpiechu . Napewno
zapomniała o wielu rzeczach. Taxówka czekała na nią dobrych parę minut . Blanka
w pośpiechu wbiegła do taxówki zapominając o jednej walizce. Harry chciał się z
nią pożegnać jednak nie zdążył. Zauważył walizkę, złapał pierwsza lepszą
taxówkę i pojechał za Blanką na lotnisko.
..na lotnisku...
Blanka wysiadła z taxówki , wzięła
walizkę i pognała do samolotu. Jednak krzyk Harry'ego ją zatrzymał:
-Blanka, czekaj, Kocham Cie, nie mogłem
cie zostawić tak bez pożegnania - Powiedział Harry z łzami w oczach.
-Harry żegnaj ! Teraz zobaczyłam jakim
jesteś wspaniałym mężczyzną. Wiec , że kiedyś tu wrócę ! A teraz idź już !
Blanka pobiegła i wsiadła do samolotu.
Harry rozpłakał się , łzy leciały mu jedna po drugiej nie przestawał. Gdy
samolot się wzbił słychać było tylko huk. Samolot w , którym leciała Blanka
wybuchł. Harry padł na ziemie i wykrzykiwał bez ustanku jej imię. Wiedział , że
więcej jej nie zobaczy. Do tej pory nie może się pogodzić z odejściem
ukochanej. W głębi duszy czuje jej obecność . Za bardzo ją kochał aby mógł
pogodzić się z jej odejściem .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz